Prawdziwego ( mężczyzzznę?? whatdaheck?) poznaje się nie po tym jak zaczyna, lecz po tym jak kończy? O!Co!To!Nie!;) My KOBIETY nie spuszczamy wcale z tonu, ani na początku – środku czy końcu;) Lubię tę refleksję 🙂 Taka myśl ma pozłacana;) Nie wiem w sumie nawet o co chodzi.. ale fajnie jest:)